Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie. Może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni. Ale nigdy waszym niewolnikiem. Théophile Gauthier
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS9F8p2BAyhX2vBASXJ-0WiDq3-9ll3pBvQmyWJOFCEnOmQWvjpFyu7qkX4NWIMmt2KhQOY4j-Rp53cOj83vjrhvP4zCPm2pruk316cPOXgBIMc9ZYhgErNxGtEPG5cOKipGXgv8WvIpxk/s760/118541421777315.jpg)
17 listopada 2010
dzien trzeci .....
i William vel Pieszczoch czuje sie jak u siebie.
Co nas oczywiscie bardzo cieszy J
Dzien Pieszczocha sprowadza sie do trzech rzeczy jesc, spac i rozrabiac . Tak wiec jestesmy spokojni odnosnie adaptacji.
Nie martwimy sie tez jesli chodzi o posilkiJ , poniewaz z nimi Pieszczoch radzi sobie wysmienicie.
Wczoraj na obiad dostal przemrozona wolowine.i zajadal sie nia az sie oblizal.
Dzis natomiast odkrylismy ze bardzo lubi zolty ser/ ku naszemu zdziwieniu/.
Dziekujemy Pani Kasiu za podpowiedz. Bo przeciez gdyby nie Pani nie wpadlibysmy na to, iz William mogłby sprobowac zolty ser .Wedzona rybke natomiast omija lukiem Jale byc moze z polecenia Pani Kasi skusi sie na rybke prosto z morza.
Sprawdzimy to juz w piatek.Tymacasem dzis na obiadek oprocz swojego stalego menu/baby royal /dostanie kurczaka w galarecie. Zobaczymy czy sie oblize.
Tak wiec smiejemy sie, ze trafil do odpowiedniej rodziny. Poniewaz my rowniez tak jak nasz pupil lubimy zwyczajne smaki .
Teraz pozdarwiamy serdecznie zapraszamy do obejrzenia kilku najnowzszych zdjec.
Oczywiscie w roli glownej nasz Willi.
Byc moze do wieczorka J
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz