9 grudnia 2010

Jak pies z kotem :)

po dwóch tyg. z wielkim smutkiem możemy tylko napisać  że żyja jak PIES Z KOTEM :)...
czyli bardzo poprawnie , zerknijcie.
ps. Moniko mam nadzieję ze Miszka ma się juz dobrze.






4 grudnia 2010

juz prawie dwa tyg :)

na wstepie chcialabym podziekować wszystkim Odwiedzającym naszego bloga :).
Nie sadziłam że ktokolwiek tu zagląda. A jednak :). Dziekujemy za pozdrownienia i miłe słowo.
Wysyłamy te same  falen w Wasza strone :).

dziś kilka fotek z najbardziej ulubionych miejsc Williego :).

miłego i do ponownego ;)










A jesli np w wybranym przez Williego momencie laptop jest zamkniety to nasz przecudny kocurek wybiera sobie lezakowanie w bardzo standardowym jak by nie bylo miejscu, popatrzcie :)



a gdyby tak przypadkiem komputer stacjonarny był zajety przez ludziow, to wtedy nasz Kotek wskakuje zeby nie bylo ze jest cieniasem na trzecią kondygnacje salonowego mebla :). I tu tez został przylapany na gorącym uczynku, zerknijcie :)





no nie wspomne tutaj o najbardziejszym z najbardziejszych miejsc jakim sa nasze kolana :). To Willi uwielbia najbardziej.:):):) i my też a szczególnie ja !