Doświadczenie, naukę, kontakty międzyludzkie itd.
Ot, co.
Można pomyśleć, a raczej trzebaJ, ale Ameryka!
Ano Ameryka to żadna, ale jakie przemyślenia :D.
Tak czy siak, w tych swoich przemyśleniach chciałam przepchnąć pewną myśl.
(o ile mi się to uda, bo tak skakać z tematu na temat tylko ja potrafię J)
Dobra do meritum.
Mając 20 lat myślałam, co ON/ONA (czyt. starszyzna) gada.
Przecież ja to wszystko wiem!
Czy ON/ONA myśli, że ja jakaś wywinięta jestem?
Potem, kiedy miałam lat 30, wracając do tej 20-stki, śmiałam się w głos- oczywiście z siebie i tych swoich wtedy mądrości.
Dlatego dziś zaczym napiszę o swoich refleksjach, spróbuję nie oceniać w czasie teraźniejszym. Postaram się wybiec do przodu J
Tak żeby, kiedy wrócę tu po 50-tce (o ile Bozia da) te wszystkie zapiski, dały poczucie, że zostały napisane wczoraj.
Trzymajcie kciuki!
I tak naprawdę chcąc zakończyć już tą psychologię, chciałabym oznajmić wszem i wobec, że za chwilkę w naszym domu, przywitamy nowego członka rodziny J
William-, bo tak ma na imię nasz Malutki Przyjaciel, jest chyba najbardziej oczekiwanym kociątkiem na świecie J.
Willi czekamy na Ciebie koteczku J
Karaluchy pod poduchy ;D
Kochana, nie wiem co zrobiłaś z tą czcionką ale nie da się tego odczytać...
OdpowiedzUsuń