12 listopada 2010

"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy" ~ Colette

I cóż ja mogę więcej w tym temacie....
Tylko tyle iż czekamy, czekamy,czekamy,
Juz za dwa dni dołączy do nas William.
Bardzo długi był, no cóż nadal jest ten czas oczekiwania.
W zyciu nie przypuszczałam, że koci temat tak mnie pochłonie do reszty.

Dzis wspólnie z córką bedziemy przygotowywać dla Williama jego nowy kacik :).
Oczywista sprawą jest ze zrobimy go u Weroniki w pokoju.
Mama a co więcej tata, zgodzili się aby William zajął honorowe miejsce w córki pokoju.
No ciekawe dlaczego? :):):)
Och no tylko dlatego, że bardzo kochaja swoja córcię i nie mogli jej odmówić :).
By the way... prowadzone sa juz sprzeczki z kim Willi spac będzie w okresie adaptacji nowego miejsca.
No ciekawe :)


Ja natomiast oprócz tego dziwnego uczucia jakie towarzyszy mi od momentu przypieczętownia umowy adopcji z Panią Kasią Wegorzewską hodowcą z Łodzi, tworze obrazy fotograficzne w glowie.
Tzn powiem tak po polskiemu .. już nie mogę doczekac się chwili, kiedy Willi stanie się oficjalnym moim modelem :).
W głowie mej przerózne  aranżacje kotłują się ....ale to już za chwilkę, jednen moment.... i już :)

A na czas nieobecności Williego, wklejam Wam kochani moi zdjęcie Całki.
Całka to kotka z miotu B-kociaczki, tego samego co William.
Jednym słowem siostrzyczka :)


W Williama miocie B-kociaczki urodziło się jeszcze troje kociąt.
Zdjecia za uprzejmością Pani Kasi, może uda mi się zdobyć w najbliższych dniach.

Ciepło pozdrawiam,
kzw- zwaną juz wstepnie kocią mamą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz