William, Pieszczoch , Rynio....... czuje się świetnie.
Rozwija sie chyba poprawnie :).
Rozbestwiony juz na maxa nie zjada swojej karmy (czyt. Royal Conin), tylko czeka na pyszności przygotowane specjalnie dla niego...
Mąż upomina, że nauczę go do tych jego obiadków i przyszłości będę płakać, ja natomiast sie usmiecham i myślę...no cóz jeśłi nawet tak bedzie to co, będe mu przygotowywać pyszności :)
Ale tak na poważnie to obawiam sie tego co bedzie, poniewaz kociak zniewolił mnie bezpowrotnie.
Można mu wszystko ! Troche to przerażające ale przeciez on jest taki malutki i fajniutki.Taka przylepka :)
I co ja poradze jak to silniejsze odemnie...
Troche zdjec z oststnich paru dni.
Milego ogladania....
cieplo pozdrawiam juz w te biale dni
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie. Może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni. Ale nigdy waszym niewolnikiem. Théophile Gauthier
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS9F8p2BAyhX2vBASXJ-0WiDq3-9ll3pBvQmyWJOFCEnOmQWvjpFyu7qkX4NWIMmt2KhQOY4j-Rp53cOj83vjrhvP4zCPm2pruk316cPOXgBIMc9ZYhgErNxGtEPG5cOKipGXgv8WvIpxk/s760/118541421777315.jpg)
30 listopada 2010
20 listopada 2010
18 listopada 2010
dzień czwarty
Dzis William poznawał dom nieco wyżej :)
Z opisu temperamentu rasy wynika iż syberyjskie potworki są bardzo ciekawskie i wszędobylskie :)
Przekonaliśmy sie dzis o tym sami, mając przy tym ubaw po pachy.
Willi zwany dziś Ryniem :) , próbował wszelakich sposobów by dostac się na wysoko zawieszoną półkę.
Po kilku próbach udalo sie dostać na nia z wysokości fotela.
A potem zostało mu tylko poznawanie nowego miejsca.
Na koniec tylko zawołanie głośnym MIAUUUUUUUUUUUU(czytaj. pomocy) na swoją opiekunkę :)
I kolejne z wielu tajemniczych miejsc zaliczone :)
miłego oglądania :)
......................................................................................................
Z opisu temperamentu rasy wynika iż syberyjskie potworki są bardzo ciekawskie i wszędobylskie :)
Przekonaliśmy sie dzis o tym sami, mając przy tym ubaw po pachy.
Willi zwany dziś Ryniem :) , próbował wszelakich sposobów by dostac się na wysoko zawieszoną półkę.
Po kilku próbach udalo sie dostać na nia z wysokości fotela.
A potem zostało mu tylko poznawanie nowego miejsca.
Na koniec tylko zawołanie głośnym MIAUUUUUUUUUUUU(czytaj. pomocy) na swoją opiekunkę :)
I kolejne z wielu tajemniczych miejsc zaliczone :)
miłego oglądania :)
......................................................................................................
17 listopada 2010
dzien trzeci .....
i William vel Pieszczoch czuje sie jak u siebie.
Co nas oczywiscie bardzo cieszy J
Dzien Pieszczocha sprowadza sie do trzech rzeczy jesc, spac i rozrabiac . Tak wiec jestesmy spokojni odnosnie adaptacji.
Nie martwimy sie tez jesli chodzi o posilkiJ , poniewaz z nimi Pieszczoch radzi sobie wysmienicie.
Wczoraj na obiad dostal przemrozona wolowine.i zajadal sie nia az sie oblizal.
Dzis natomiast odkrylismy ze bardzo lubi zolty ser/ ku naszemu zdziwieniu/.
Dziekujemy Pani Kasiu za podpowiedz. Bo przeciez gdyby nie Pani nie wpadlibysmy na to, iz William mogłby sprobowac zolty ser .Wedzona rybke natomiast omija lukiem Jale byc moze z polecenia Pani Kasi skusi sie na rybke prosto z morza.
Sprawdzimy to juz w piatek.Tymacasem dzis na obiadek oprocz swojego stalego menu/baby royal /dostanie kurczaka w galarecie. Zobaczymy czy sie oblize.
Tak wiec smiejemy sie, ze trafil do odpowiedniej rodziny. Poniewaz my rowniez tak jak nasz pupil lubimy zwyczajne smaki .
Teraz pozdarwiamy serdecznie zapraszamy do obejrzenia kilku najnowzszych zdjec.
Oczywiscie w roli glownej nasz Willi.
Byc moze do wieczorka J
16 listopada 2010
Drugi dzien w nowym domku z nowymi ludziami :)
choć stwierdzenie nowi ludzie nie wydaje mi sie trafne.
Dlaczego ktos zapyta.Przecież to dopiero dwa dni w nowym miejscu itd...
No tak, ale ....
no wlasnie nie będe wypisywać tutaj swoich ah-ów i eh-ów, popatrzcie i ocencie sami jak to William zaadoptował się do nowego miejsca :)
Sciskam i pozdarwiam!
najchętniej czas spędzam tak ...........
Dlaczego ktos zapyta.Przecież to dopiero dwa dni w nowym miejscu itd...
No tak, ale ....
no wlasnie nie będe wypisywać tutaj swoich ah-ów i eh-ów, popatrzcie i ocencie sami jak to William zaadoptował się do nowego miejsca :)
Sciskam i pozdarwiam!
najchętniej czas spędzam tak ...........
15 listopada 2010
14 listopada 2010
czekając na Gości ...
mama zrobiła próbe światła itd :)
A wyszło to mniej więcej tak , popatrzcie...
Nara,...
A wyszło to mniej więcej tak , popatrzcie...
Na resztę fotoreportażu z dnia dzisiejszego zapraszam wkrótce...
O ile zgodę na publikację wyrażą rodzice dziewczynek . Nara,...
13 listopada 2010
Czas i cierpliwość zmieniają morwowe liście w jedwabną szatę.....
A u nas czas zmienił nasza kuchnie na kacik dla Williama :)
Zrobilismy wlasnorecznie ten drapak i legowisko no i oczywiście te wiszące zabawki :).
Jutro juz kicia bedzie z nami :).
Tutro tez wielki dzień jak co roku.
Urodziny Weroniki . Więc szykuje się bardzo , ale to bardzo ciekawy dzień :)
Idziemy na basen z dziweczynkami,, potem bedzie tortilla palce lizać a na konieć przepyszny tort , który podarowała nam Tereska.
Teresko, dziękujemy Ci z całego serca za tą smaczną niespodziankę :).
Jesteś wielka!!!!!
ok , karaluchy pod poduchy .
Zrobilismy wlasnorecznie ten drapak i legowisko no i oczywiście te wiszące zabawki :).
Jutro juz kicia bedzie z nami :).
Tutro tez wielki dzień jak co roku.
Urodziny Weroniki . Więc szykuje się bardzo , ale to bardzo ciekawy dzień :)
Idziemy na basen z dziweczynkami,, potem bedzie tortilla palce lizać a na konieć przepyszny tort , który podarowała nam Tereska.
Teresko, dziękujemy Ci z całego serca za tą smaczną niespodziankę :).
Jesteś wielka!!!!!
ok , karaluchy pod poduchy .
Subskrybuj:
Posty (Atom)